Na wyjątkowy, świąteczny czas
Zbliżają się święta. Dania rybne i mięsne, a także słodkie wypieki – można zamawiać w „Jarocin Sport”. Do skorzystania z pełnej smacznych potraw oraz ciast oferty zachęca sam szef kuchni w tutejszej restauracji.
– Święta to wyjątkowy czas. Czas zbliżenia się rodziny, zapomnienia o problemach, jakichś niesnaskach, kłótniach. To czas pojednania. To nieodzowne w polskiej tradycji – wspólne konsumowanie potraw, ucztowanie. W Jarocin Sport postawiliśmy na tradycyjne dania. Są to: karp, sandacz, łosoś, zupa grzybowa. Tak jak na tradycyjnym wigilijnym polskim stole. Oczywiście, jesteśmy otwarci na indywidualne zapytania. Przygotujemy wtedy indywidualną ofertę. Uszykujemy to, co klient zamówi – mówi Maciej Mizgalski, szef kuchni.
Zamówienia na dania rybne, mięsne, a także na słodkie wypieki – można składać do 18 grudnia (odbiory zaplanowano na 23 grudnia). W ofercie świątecznej są: sernik nowojorski, sernik wiedeński, szarlotka, tarteletki makowe wykończone np. ganażem czekoladowym lub kremem cytrynowym. Zamawiać można zarówno telefonicznie, jak i podczas wizyty w Jarocin Sport, np. na lodowisku.
Co – zdaniem szefa kuchni w „Jarocin Sport” powinno się znaleźć na wigilijnym stole? – W moim rodzinnym domu zawsze pojawiały się trzy zupy: zupa rybna (gotowana na karpiu), barszcz z uszkami oraz zupa grzybowa (grzyby zbieraliśmy sami, zupełnie inaczej smakują niż te kupione, z marketu). Karp smażony – panierowany lub saute, a także pierogi z kapustą i grzybami. To takie podstawowe potrawy, dania, których nie powinno zabraknąć. U nas zawsze przygotowywał je tata. Teraz ta tradycja „spadła” na mnie – mówi Maciej Mizgalski. Przyznaje, że zamiłowanie w tym kierunku przejawia również jeden z synów. Natomiast brat ojca pracuje jako kucharz na statku handlowym.
Restauracja działająca w „Jarocin Sport” cieszy się rosnącym zainteresowaniem i zdobywa coraz szersze grono klientów. Szczególnie chwalą robione na miejscu ciasto na pizzę. – Mamy swoją recepturę dostosowaną typowo do mąki, której używamy – wyznaje szef kuchni. Na miejscu wyrabiane są również makarony, przygotowywane są na bieżąco świeże kluski i pierogi. – Od grudnia poszerzyliśmy swoją ofertę również o różnego rodzaju słodkości – są one dostępne zarówno w „Słonym karmelu”, jak i pod indywidualne zamówienia – dodaje Maciej Mizgalski.
Ustalane przez zespół menu to efekt burzy mózgów. – Każdy podaje swoje propozycje, wybieramy najlepsze, a później staramy się je dopracować, żeby odpowiadały naszym klientom – podkreśla szef kuchni. W skład ekipy wchodzi czterech kucharzy oraz pomoce kuchenne. – Cały zespół pracuje na to, by dania, które przygotowujemy, imprezy, były zrobione od początku do końca tak, jak się należy – dodaje Maciej Mizgalski.
Co jarociniacy chwalą najbardziej? – Wiem, że jarociniakom bardzo przypadła do gustu nasza pizza. Bardzo nas to cieszy. Coraz większym powodzeniem cieszą się makarony. Co do innych potraw, dań to zależy. Jest dzień, że kanapka z chrupiącym kurczakiem potrafi doprowadzić nas na kuchni „do szału” – tyle jest zleceń, ale wiadomo – cieszymy się!, a jest też dzień, że kanapka będzie stała, a filet grillowany, kanapka z szarpaną wieprzowiną lub sałatka cezar będą się cieszyć dużym powodzeniem – przyznaje Maciej Mizgalski. – Wszystko zależy od tego, kto przychodzi do naszej kręgielni, kto korzysta z naszych usług. Czy jest to spotkanie fanów piłki nożnej, czy spotkanie pań.
Bardzo dużym powodzeniem cieszą się nowe potrawy. – Ludzie chcą ich próbować. To jest związane z ich wyjazdami zagranicznymi, podróżami. Zwiększyła się nasza kultura gastronomiczna. Ludzie chętniej wychodzą do restauracji. Mimo tej sytuacji ekonomicznej, która jest, każdy – przynajmniej raz w miesiącu – stara się gdzieś pójść, spróbować czegoś nowego, innego – dodaje szef kuchni. Zachęca, by ci, którzy jeszcze nie mieli okazji, poznali dania, potrawy z „Jarocin Sport”. Podkreśla, że większość używanych produktów pochodzi z naszych jarocińskich hurtowni. – To ważne w dzisiejszych czasach. Dzięki temu ludzie, którzy mieszkają tutaj, w naszej okolicy, mają pracę. „Ściągamy” te, których nie można lub ciężko jest dostać tutaj. Zawsze dania są przygotowywane na świeżo, pod zamówienie. Nie szykujemy „do przodu”. Nie mamy pomrożonych zapasów – zapewnia Maciej Mizgalski. – Dzięki nowym metodom obróbki, które stosujemy, Jakuba Kasprzaka czy Tomka Grabskiego, którzy wspomagali nas swoją wiedzą, umiejętnościami, produkty są wykorzystywane w maksymalny sposób, aby zachować ich świeżość, jakość, soczystość.